W naszym przypadku to drugie, gdyż niecodzienny gość, czyli Pan Włodek jest rzeźbiarzem. Pan Włodek, a raczej Dziadek Włodek przytaskał do nas malutką część tego, co zrobił dla siebie, znajomych, a przede wszystkim dla wnuków. Czego tam nie było? Szachy, anioły, orły, zagroda gospodarcza z całym obejściem, zwierzęta, postacie z bajek, płaskorzeźby, ruchome zabawki, wiatrak i wiele innych ciekawych przedmiotów. Podziwialiśmy kunszt rzeźbiarza w malutkich elementach np: sieczkarni, młockarni i studni. Wszystko to działało bez zarzutu. Gdy już wszystko to pooglądaliśmy i podotykaliśmy przyszedł czas na śpiewanie. Pan Włodek zagrał na akordeonie znane nam melodie, a my śpiewaliśmy, śpiewaliśmy, śpiewaliśmy...
DUŻO ZDROWIA DZIADKU WŁODKU!