
O jak owoce. Tą literkę poznaliśmy dziś, ale wszystko zaczęło się od pękatych słoiczków z "przekrzywioną" kolorową galaretką, które przyniosła do naszej sali p.Ewa. To był dopiero początek...pojawiły się też : podrapana galaretka, czekoladowe grzybki, musli, jogurt naturalny i oczywiście owoce. Czego tam nie było....winogrona zielone i ciemne, maliny, jeżyny, borówka amerykańska. Każdy dostał słoiczek z krzywą galaretką i tworzył swoją kompozycję z ulubionych składników. Gdy wszystko było gotowe w sali zjawił się Anioł Stróż...skąd wiedział, że dla niego też przygotowaliśmy pyszny deser???
Nasz gość powiedział, że to był jego najlepszy Dzień Anioła Stróża ...zgadzamy się bez dwóch zdań. Pani Ewo dziękujemy Ci za świetny pomysł i zapraszamy jeszcze !