17.06.2024

Przedszkolaki w ZOO

Nasza pierwsza wycieczka i to od razu w takie piękne miejsce. Zabraliśmy się razem z czterolatkami, bo oni jeszcze tam nie byli.

W ZOO przywitał nas doniosłym rykiem lew, który chwilę potem pokazał nam jak wyląda brzuszek Króla Zwierząt  ...i zasnął. Kolejny dziki kot czyli czarna pantera oszacowała nas swoimi pięknymi zielonymi oczkami...pewnie pod względem kaloryczności ....i zrezygnowana poszła na dłuższy spacer. Wędrując po tym pięknym miejscu spotkalismy żyrafy, które niecierpliwie czekały na śniadanie; słonie, które podeszły bardzo blisko i chciały nas lekko oprószyć piaskiem; wielbłądy pomachały nam ogonkami bo własnie jadły śniadanie; z dawnego basenu z fokami uważnie, na dwóch łapkach obserwowały nas surykatki...uchatki odeszły za Tęczowy Most...

Dużo radości sprawiło nam obserwowanie pingwinów Humboldta w Pingwiniarni. Ciekawie było w Egzotarium, w pawilonie z małpami oraz w otoczeniu Ptaszarni. Okazuje się, że gęsi, flamingi a szczególnie papugi potrafią narobić więcej hałasu niż my na placu zabaw.

W czasie zwiedzania był też czas na piknik. W jego trakcie odwiedził nas PAW, który najpierw kulturalnie wydziobywał okruchy z chodnika, ale potem chciał poczęstować  się bezpośrednio z papierka. Nie pomogło wdzięczne tupanie i machanie rękami oraz zachęcające A SIO...Pan Paw nie ustąpił a nawet wyzwał nas na pojedynek, wiec w lekkich podskokach i kaczym truchtem wycofaliśmy się na z góry upatrzone pozycje...wszak on był u siebie a my nie. W MINI ZOO podobało nam się wszystko...króliczki, świnki morskie, biegające żółwie, hałaśliwe i zakochane papużki nierozłączki, owieczki kameruńskie, kozy, kuce, alpaki i lamy...nikogo nie opluły...oraz ptactwo ozdobne. Nasze krótkie nóżki dzielnie wędrowały i postanowiliśmy, że jeszcze tu wrócimy aby zobaczyć nowy pawilon dla małp i ptaszarnię (budowa trwa).

Galeria

3 latki